Zdjęcia tej sakiewki czekały na karcie pamięci dość długo, ale się doczekały. Sakiewka była prezentem gwiazdkowym dla mojego bratanka. Na zdjęciach pozuje jednak z moimi, nie jego kośćmi. ;-)
Coraz częściej myślę, że nie nadaję się do blogowania. Jestem świadoma, że publikuję rzadko, z wielu różnych powodów. Do tego nie potrafię biegać po innych blogach i pisać miłych rzeczy. Bo po prostu nie radzę sobie z czymś takim. Zbyt... Duży dla mnie kaliber interakcji społecznych. Przy każdej publikowanej rzeczy drżę z niepokoju. Tak, należę do tych dziwnych ludzi, którym zdarza się w reakcji na "świetne rzeczy robisz" siąść i płakać. Ze szczęścia. Czemu nie czuję, że robię coś fajnego?
Uch... Dość żali. Miłej niedzieli.
Wehlen.
Wandziu, sakieweczka jest super. I naprawdę świetne rzeczy robisz - musisz w to uwierzyć. A co do blogowania, to przecież każdy ma prawdo działać w zgodzie z sobą - publikować kiedy chce, komentować jak chce i kiedy chce. Nie rezygnuj, proszę...
OdpowiedzUsuńNie zrezygnuję. Upór jest jedną z moich większych wad.
UsuńŚliczna sakiewka! pamiętaj, że blogowanie ma być przede wszystkim przyjemnością... dobrego tygodnia!
OdpowiedzUsuńTo jest ciekawy problem, kiedy za blogowanie bierze się introwertyk...
Usuń