Ostrzegam, że dzisiejszy wpis będzie trochę marudzący, bo koło mojego fotela leży puchaty kłębuszek nieszczęścia. Ale po kolei.
Najpierw rękodzieło.
Liski, bo moja chrześniaczka strasznie je ostatnio kocha. Powstały więc kolczyki i, z rozpędu, wisiorek do kompletu. To ma być prezent gwiazdkowy dla niej. Choć raz któryś prezent mam mocno przed czasem!
No więc tak: kolczyki:
Są na sztyftach, żeby panienka z gimnazjum mogła je spokojnie do szkoły nosić.
Do kompletu wisiorek:
I komplecik razem:
Mam nadzieję, ze młoda fanka lisków będzie szczęśliwa. :-D
No i co z moim kłębuszkiem? Musiał solidnie wkurzyć kotkę, bo oberwał od niej. Ma uszkodzoną trzecią powiekę, dostaje antybiotyki i mamy nadzieję, ze żadne cholerstwo się nie przyplącze.
No i co z moim kłębuszkiem? Musiał solidnie wkurzyć kotkę, bo oberwał od niej. Ma uszkodzoną trzecią powiekę, dostaje antybiotyki i mamy nadzieję, ze żadne cholerstwo się nie przyplącze.
A teraz już całkiem niepoważnie: inktober trwa. Więc rysunków ciąg dalszy:
dzień szósty
dzień siódmy
dzień ósmy
dzień dziewiąty
dzień dziesiąty
dzień jedenasty
i dzień dwunasty (dzisiaj, znaczy się)
A teraz uciekam na tańce w nadziei, ze się nie spóźnię.
Pozdrawiam,
Wehlen
P.S. Tak! Moi gracze siedzieli jak na szpilkach a nawet podskakiwali momentami. :-D Z resztą niedzielny chomik zombie jest winą moich graczy. Tak się kończy rozśmieszanie mistrza gry.
Liskowy komplet śliczny.
OdpowiedzUsuńObrazki rewelacyjne.
Zdrówka życzę kłebkowi.
Pozdrawiam
Liski są rewelacyjne - i biżutki, i ten ostatni. Zachwyciła mnie też ośmiornica.
OdpowiedzUsuńBuziaczki posyłam.