Witajcie!
Życie moje stało się już chyba całkiem szalone. Pierwsza wersja tego posta powstała na zajęciach tańca.Druga powstawała nad kolacją na telefonie (ale umarła mi bateria). Więc trzecia powstaje nad kubkiem kawy.
Wciąż męczę koraliki. Tym razem jest to wzór z typu "słodkie, że ojej", czyli kocie łapki.A że wciąż trzyma mnie mocno robienie kolczyków na sztyfcie, to te są takimi właśnie.
Te powstały jako pierwsze (niemal nienawidzę siebie za to połączenie kolor.ów, ale wygląda fajnie):
Te powstały jako pierwsze (niemal nienawidzę siebie za to połączenie kolor.ów, ale wygląda fajnie):
Te to już niejako z rozpędu po tych pierwszych:
I jeszcze fotka stadna:
Inktobera nie wrzucam, bo jestem trochę do tyłu. Stanęłam chwilowo przed wyborem: rysować albo spać. A że i tak mam ostatnio za mało snu, to wybór był oczywisty.
Pozdrawiam cieplutko,
Wehlen
Jakie fajne :) Super :)
OdpowiedzUsuńDzięki :-D
UsuńJakie słodziaki :) Wyglądają jak cukiereczki :)
OdpowiedzUsuńNo, słodkie, że ojej ;-)
UsuńWanduś, łapeczki są słodkie, a te pierwsze szczególnie (przecież kotki mają przeważnie różowe poduszeczki na łapkach).
OdpowiedzUsuńCzasem i pospać trzeba:)
Buziaczki.
Aż spojrzałam na Furkowe łapki. Łapki Furka są jak cały Furek, pstrokate. ;-)
Usuń