poniedziałek, 31 października 2016

Paw z bonusem

Witajcie.

Jak obiecałam wczoraj, dziś coś na zabawę u Danutki. W zeszłym miesiącu nie wyrobiłam się z cętkami. W tym obawiałam się, że znów nie zdążę, ale coś pawiastego powstało. A nawet pojawiło się w mojej głowie postanowienie (do realizacji w miarę możliwości). Jakie? Walka z lenistwem. ;-) Wiecznie brakuje mi mocy i pomysłów na ćwiczenia rysunku, więc postanowiłam inspirować się tym wyzwaniem. Czemu? Bo, póki co, było to wykonalne przy nowej formie zabawy.

Ale po kolei:

https://danutka38.blogspot.com/2016/10/cykliczne-kolorki-pazdziernik-2016.html
 

Na tę edycję powstał sutaszowy wisiorek. W sumie to miały być kolczyki, jest wisior, ale nie wiem czy jeszcze kolczyków z tego nie będzie. Lapis lazuli obszyty niebieskim sutaszem z wszytymi błękitnymi, żółtymi i zielonymi koralikami. Po raz pierwszy używałam sutaszu PEGI a nie chińskiego nylonu. I cóż... Wolę chińczyka.



No i dowód na to, że uznałam to za motywację do ćwiczeń:

tusz (po raz pierwszy nie bardzo wiedziałam jak w ogóle rysunek zacząć)


akwarela (zwykłe szkolne, bo nie chciało mi się wykopywać palety od tych w tubkach)


Wciąż nie przepadam za farbami, ale uparłam się opanować...

Pozdrawiam,
Wehlen

niedziela, 30 października 2016

Smok chiński i kwiaty

Witajcie.

Ta bransoletka łaziła za mną od dawna. Coś na kształt pokazanych jakiś czas temu smoczych kolczyków. Do zrobienia jej w końcu pchnęła mnie... Zabawa kwiatowa! O ta:






Co mają wspólnego astry i smoki zapytacie? Ano mają, w tym przypadku kolory. I Chiny. Czemu? Uwielbiam astry chińskie. Smok też stylizowany na chińskiego. Mam nadzieję, że takie tłumaczenie i dołączone zdjęcie smoka, nasza droga Organizatorka uzna. ;-)


Miałam dzisiaj siedzieć i worzyć sesję na jutro. Zamiast tego piszę na blogu, dłubię coś inspirowanego pawim piórem (jutro wrzucę) i biegam po XVI wiecznym Istambule walcząc z templariuszami. Mój Niedźwiedź nazywa to "ciekawym rodzajem prokrastynacji". ;-)

Pozdrawiam cieplutko,
Wehlen

środa, 19 października 2016

Rocznicowo (nie, nie bloga)

Witajcie!

Z racji, że dostałam informację, że paczka doszła, mogę Wam pokazać dwie rzeczy. Czyli post kompleksowy. ;-)

Może zacznę od kartki, bo jej zdjęcie wyjaśni wszystko.



Skoro już wszystko jasne, to mogę dopowiedzieć, że do kartki dołączony był drobny prezent. Komplet fioletowych podkładek po kubki w kształcie kocich łebków.


A tak prezentuje się cały komplet:



I na koniec złożone razem i ozdobione wstążeczką.


W sumie nawet nie do końca wiem, jak obdarowani, ale ja uwielbiam takie duperelki do domu. Dodają mu charakteru. Może nawet nieco przytulności.

Pozdrawiam,
Wehlen

czwartek, 13 października 2016

Czarno to widzę...

Witajcie.

Miałam przygotowany ładny, długi post z charakterem i paroma wygłupami. Stwierdziłam, że po tak długiej nieobecności to będzie dobre. Dwa tygodnie walki z infekcją. Najpierw jedną, potem zaraz drugą. Wchodzę to wrzucić, zaglądam najpierw na obserwowane przeze mnie blogi, a tam wiadomość o śmierci Pani Danki Kielar. Zatrzymało mnie. Post poszedł do kosza. Nie był dobry na ten czas. Miała wpływ i na mojego bloga. Nie bała się zwracać uwagi, jak coś można było zrobić lepiej i za to bardzo ją szanowałam.

Będzie więc krótko i na temat. Z szydełkiem zaprzyjaźniłam się na całego. Kolor czarny kocham od zawsze, więc musiało w końcu coś takiego powstać. Chciałam ciepłą chustę, najlepiej z nietypowym wzorem. Więc jest. W czaszki. Bo tak. Wyszła duża, bo taką chciałam, żeby móc się nią otulić. Robiłam ją długo, bo najpierw miałam za małe szydełko wzięte i wychodziła za sztywna. Sprułam. Potem dwukrotnie musiałam dokupować włóczki. Wzór znaleziony w Internecie, jak ktoś chce mogę się podzielić a nawet na nasz ojczysty język tłumaczenie dodać.



Chustę zgłaszam do zabawy kolorystycznej u Gosi. O, banerek:

http://www.handimart.pl/2016/10/zabawa-tematyczna-czyli-rok-kolorow.html

Pozdrawiam, 
Wehlen

PS to nie jest poje ostatnie słowo z tym kolorem w tym miesiącu. ;-)