wtorek, 13 marca 2018

Poimprezowo

Cześć!

W sobotę był Babi Raj. Czwarta już edycja. Powiem szczerze, że z każdą kolejną dopada me większe zniechęcenie. Nawet nie chodzi o to, że pojawia się niewiele osób. Bardziej chodzi, niestety, o nieprzemyślane decyzje organizatorów. Zdecydowanie na plus jest to, że mieliśmy przypisane stoły, po raz pierwszy. Wiec nie było zajmowania najlepszych miejsc na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy". Na minus ustawienie. Wylądowałam między dwiema osobami próbującymi się pozbyć starych ciuchów. Daleko od innych rzemieślników. 

Świetnym i niesamowitym w takich imprezach jest szansa spotkania z innymi twórcami. Odbyłam długą, serdeczną rozmowę z dwoma panami. Jeden pracuje z bursztynem, drugi ze skórą. Dowiedziałam się wiele na temat rodzajów skór i możliwościach ich wykorzystania. Porozmawialiśmy też o bursztynach, sutaszu, koralikach, łączeniu technik i klientach, którzy wolą zapłacić za logo. 

Żeby nie było, że tyko narzekam. Jak zapowiadałam, korzystam z tego, że teraz nigdzie mi się z tworzeniem nie spieszy, zabrałam się za spełnianie swoich marzeń. Zgadujecie co to? 😄


Niedługo wrzucę zdjęcie na dalszym etapie prac. 

Pozdrawiam cieplutko,

Wehlen


P.S. Ta książka jest bardzo ciekawym ujęciem historii kultury. I do tego nieźle napisanym! 


2 komentarze:

  1. Wandziu, warto brać udział w takich imprezach chociażby właśnie po to, aby spotkać innych rękodzielników.
    Nie mam pojęcia co to będzie:)Ale jestem bardzo ciekawa.
    Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te spotkania to najlepsza część takich imprez. Spotkanie z innymi twórcami to zawsze świetne doświadczenie.
      Tulam

      Usuń

Proszę, zostaw ślad. Każdy komentarz motywuje mnie do dalszych starań.