Miałam przygotowany ładny, długi post z charakterem i paroma wygłupami. Stwierdziłam, że po tak długiej nieobecności to będzie dobre. Dwa tygodnie walki z infekcją. Najpierw jedną, potem zaraz drugą. Wchodzę to wrzucić, zaglądam najpierw na obserwowane przeze mnie blogi, a tam wiadomość o śmierci Pani Danki Kielar. Zatrzymało mnie. Post poszedł do kosza. Nie był dobry na ten czas. Miała wpływ i na mojego bloga. Nie bała się zwracać uwagi, jak coś można było zrobić lepiej i za to bardzo ją szanowałam.
Będzie więc krótko i na temat. Z szydełkiem zaprzyjaźniłam się na całego. Kolor czarny kocham od zawsze, więc musiało w końcu coś takiego powstać. Chciałam ciepłą chustę, najlepiej z nietypowym wzorem. Więc jest. W czaszki. Bo tak. Wyszła duża, bo taką chciałam, żeby móc się nią otulić. Robiłam ją długo, bo najpierw miałam za małe szydełko wzięte i wychodziła za sztywna. Sprułam. Potem dwukrotnie musiałam dokupować włóczki. Wzór znaleziony w Internecie, jak ktoś chce mogę się podzielić a nawet na nasz ojczysty język tłumaczenie dodać.
Chustę zgłaszam do zabawy kolorystycznej u Gosi. O, banerek:
Pozdrawiam,
Wehlen
PS to nie jest poje ostatnie słowo z tym kolorem w tym miesiącu. ;-)
Wandziu fantastyczna chusta,no i kolorek uniwersalny,zawsze pasuje do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńPozdawiam
Dziękuję. Tak dobrałam kolor specjalnie. Bo dłubać zaczęłam latem a do kupna nowego płaszcza dopiero się przymierzam i jeszcze nie wiadomo, jaki kolor mi strzeli do głowy. ^^'
UsuńWandziu, cieszę się, że jesteś z powrotem, bo - przyznam szczerze - już się trochę niepokoiłam. Chusta jest wspaniała, choć osobiście nie noszę nic w czarnym kolorze, gdyż wyglądam jak w ostatnim stadium galopujących suchot. Ale lubię go podziwiać na innych.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ze zdrowiem już w porządku.
Tulę serdecznie i przesyłam najlepsze myśli.
Akurat czerń kocham ze wzajemnością. ;-)
UsuńDziękuję za troskę. Tak, jest dobrze.
Tulam :-D
Robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńJak mus, to mus. Tez uwielbiam czarny kolor w ciuchach. Ten wzorek niekoniecznie. Choć mam jedna chustę czerwono-czarną w czachy 😀
OdpowiedzUsuńNie powiem, ze w życiu nic z czachami nie miałam, bo koszulek paru jestem pewna. Ale szydełkowo ten wzór chodził za mną od jakiegoś czasu, więc w końcu jest. :)
UsuńJak ja bym chciała umieć wydziergać taką chustę :) Jest świetna :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, ja nie umiałam dopóki się nie wzięłam. ;-)
UsuńPoważnie, zaczynając nie miałam pewności, czy mi cierpliwości na nią wystarczy.
Wiadomość o śmierci Danusi wiele osób zszokowała i zasmuciła.
OdpowiedzUsuńChusta świetna, bardzo oryginalna.
Pozdrawiam
Dzięki. Dodam że też ciepła, bo już sprawdzone.
UsuńNie wiedziałam, że Pani Danusia Kielar nie żyje :(((( To mnie zasmuciłaś:(
OdpowiedzUsuńAhh... zbyt mało na blogi zaglądałam teraz i dlatego nawet nie zauważyłam tej informacji :(((
...
A chusta w czaszki, to nie mój klimat, ale wygląda pieknie:)