Jak obiecałam wczoraj, dziś coś na zabawę u Danutki. W zeszłym miesiącu nie wyrobiłam się z cętkami. W tym obawiałam się, że znów nie zdążę, ale coś pawiastego powstało. A nawet pojawiło się w mojej głowie postanowienie (do realizacji w miarę możliwości). Jakie? Walka z lenistwem. ;-) Wiecznie brakuje mi mocy i pomysłów na ćwiczenia rysunku, więc postanowiłam inspirować się tym wyzwaniem. Czemu? Bo, póki co, było to wykonalne przy nowej formie zabawy.
Ale po kolei:
Na tę edycję powstał sutaszowy wisiorek. W sumie to miały być kolczyki, jest wisior, ale nie wiem czy jeszcze kolczyków z tego nie będzie. Lapis lazuli obszyty niebieskim sutaszem z wszytymi błękitnymi, żółtymi i zielonymi koralikami. Po raz pierwszy używałam sutaszu PEGI a nie chińskiego nylonu. I cóż... Wolę chińczyka.
No i dowód na to, że uznałam to za motywację do ćwiczeń:
tusz (po raz pierwszy nie bardzo wiedziałam jak w ogóle rysunek zacząć)
akwarela (zwykłe szkolne, bo nie chciało mi się wykopywać palety od tych w tubkach)
Wciąż nie przepadam za farbami, ale uparłam się opanować...
Pozdrawiam,
Wehlen
piękna forma zawieszki,
OdpowiedzUsuńI oczko jest :-)
Dzięki :-D
UsuńJeszcze nie jestem na etapie co wolę, Chińczyka czy Pegi, ale na pewno podoba mi się wisior i rysunek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję. J testując Pegę odkryłam, że jest dla mnie za miękka i strasznie ucieka.
UsuńPozdrawiam :-)
Do wyboru, do koloru 😊
OdpowiedzUsuńJak szaleć to szaleć ;-)
UsuńPiękny wisior,podziwiam od zawsze sutaszowe prace,sama niestety jak do tej pory jeszcze nie próbowałam .
OdpowiedzUsuńRysunki też wychodzą Ci świetnie ,masz talent jak nic,szczególnie podoba mi się to piórko tuszem malowane.
Dzięki za zabawę .Pozdrawiam
Dziękuję Ci bardzo za ciepłe słowo. :-)
UsuńDo spróbowania sutaszu byłam długo namawiana i bardzo długo się broniłam. Ale jak się w końcu złamałam, zaprzyjaźniłam się z techniką. A pomyśleć, ze na początku spróbowałam dla świętego spokoju, żeby móc z czystym sumieniem powiedzieć, że to nie dla mnie.
Pozdrawiam :-)
Piękna zawieszka. Ja się tam nie znam na sznurkach, ale skoro wolisz chińczyka to na nim pracuj 😉
OdpowiedzUsuńDzięki. Też się nie znam, ale ten jest dla osoby o sprawniejszych dłoniach ^^'
UsuńSliczny wisior!!!
OdpowiedzUsuńJa tylko raz spróbowałam sutaszowego haftu i koniec:)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję! :-D
UsuńJa byłam nim kuszona przez przyjaciółkę aż się skusiłam i zostało...
Piękny wisior :) wygląda jak ogon pawia :) i do tego mój najulubiony lapis :* połączenie idealne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :-D
UsuńBo lapis cuuudny jest. Kocham z nim pracować, choć bywa kapryśny.
Dorób kolczyki- będzie piękny komplet1 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj, kusisz ^^'
UsuńPiękne oczko. Kiedyś raz próbowałam utaszu i wszystko wylądowało w koszu :-)
OdpowiedzUsuńDzięki. Moja pierwsza praca sutaszowa też prawie tak skończyła. Ale to wina zerkającego mi przez ramię komentatora... ^^'
UsuńBardzo ciekawy wisior, ale chyba najbardziej podoba mi się ten rysunek tuszem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-D
UsuńTusz to moja ukocha technika jednak. Wygrywa nawet z ołówkiem.
Kochana, ten wisior jest wspaniały. Co do tuszu i akwareli - Ty wiesz, że jestem Twoją fanką. Jeszcze zdradzę, że ja nigdy nie lubiłam malować farbami:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję. Bardzo się cieszę, ze moje rysunki aż tak Ci się podobają. CO do farb: to zasadniczo nie jest moja bajka. Wolę szkice i tusz, ewentualnie pastele olejne, ale uparte bydlę jestem i postanowiłam opanować choć podstawy.
Usuń