Zacznę może od tego, co fajne i marudzenie zostawię na koniec. Kto doczyta, ten doczyta... Pamiętacie może jak dawno temu zrobiłam bransoletkę żmiję i zastanawiałam się nad zrobieniem cyklu "węże Polski"? No to mam trzy wiadomości i zacznę od złej: w Polsce żyją cztery gatunki węży. A teraz dwie dobre: 1. Postanowiłam i tak się pobawić. 2. Stworzyłam zaskrońca.
I właśnie ten zaskroniec jest bohaterem tego wpisu. Pochwalę się: bransoletki szydełkowe idą mi zdecydowanie lepiej już. I nawet pogodziłam się z szydełkiem na tyle, że zaczyna mi to sprawiać przyjemność. No i zostały mi teraz tylko dwa węże: gniewosz plamisty i eskulap.
A teraz trochę marudzenia. Mam gorszy dzień, znaczy się. Wiecie... Są takie dni, kiedy nożyczki się chowają i nie można ich naleźć, obiad stwierdza, że pogoda mu nie pasuje i postanawia się zepsuć a na dobitkę praca... Widzicie... Szukam pracy od dawna. Po drodze próbowałam z własną działalnością gospodarczą, ale mi nie szło. Mieszkam w małym mieście i nie mam zamiaru się z niego wynosić. Dłubię biżuterię, bo daje mi to radość i zaczynam się poważnie zastanawiać nad sprzedażą (wycena mnie przeraża). A dół? Skończone jedne studia, drugie, zdobywane uprawnienia, itp... Dostałam ofertę pracy. W sklepie spożywczym i to tylko dlatego, że po znajomości. Jak tu się nie dołować?
Pozdrawiam
Wehlen
Kochana, cóż by Ci tu poradzić? Nie chcę pisać fałszywych pocieszeń, bo wiadomo jak to dzisiaj jest z pracą... Myślę, że pomysł ze sprzedażą nie byłby zły i na pewno warto spróbować. Ja będę trzymać kciuki i posyłam Ci wiele dobrych myśli.
OdpowiedzUsuńA wąż jest świetny, koniecznie dorób mu pozostałych towarzyszy pełzających.
Pozdrawiam:)
Hmmm no to słabo, dwa kierunki studiów i praca w spożywczaku, ale tak to u nas jest, trzeba mieć znajomości, żeby dostać lepszą pracę, a nie koniecznie wykształcenie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na bransoletkę, wyszła świetnie.
Co do sprzedaży spróbuj, zobacz, nic nie stracisz. Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za ciepłe słowa. :-)
Usuń