sobota, 4 czerwca 2016

Fiolety, fiolety, fioletowości

Witajcie,

w końcu udało mi się zebrać i wysłać paczkę na drugi koniec Polski. Aż do Krakowa pojechały trzy fioletowości. 

Po pierwsze bardzo spóźniony prezent urodzinowy, czyli fioletowe kolczyki skrzydełka z odrobiną niebieskiego. Są mniejsze od czarnych ze srebrem, robione z 1/3 muliny. A prezentują się tak:




Do tego była bransoletka. Schemat znaleziony w Internetach, ale wzór się straszliwie podobał, więc powstało "7czarnych kotów":



I ostatni element paczki. Perfumy! Sztuczka podwójna, której jednej części pokazać Wam nie dam rady, choć bardzo bym chciała. Zapachów przekazać się jeszcze nie da, a perfum też był mojej produkcji. Zapach specjalnie dopasowany do właścicielki. ;-) A druga część to kubraczek. Lubię ozdabiać flakony. Nie dość, że ładniej, to i zabezpieczone nieco przed uszkodzeniami są. :-)




Nowa właścicielka sprawia wrażenie szczęśliwej. ;-)

Pozdrawiam, 
Wehlen

PS. Zasadniczo za fioletem nie przepadam. Ale jakoś przy tworzeniu tych trzech rzeczy był kolorem niezwykle wdzięcznym. Na tyle, że chyba się z nim nieco polubię. ;-)

1 komentarz:

  1. Robisz perfumy?! Super! A prezent wspaniały, szczególnie bransoletka, która ma 49 żyć (bo skoro każdy kot ma 7...).
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Proszę, zostaw ślad. Każdy komentarz motywuje mnie do dalszych starań.