Witajcie
Tak, wiem, wilkołak wsiąkł na miesiąc, ale żyje. Nawet żadnej kończynki mu nie brakuje. ;-)
Musiałam ogarnąć parę rzeczy. Zrobić krok w tył i popatrzeć na sprawy na spokojnie. Wciąż porządkuję pliki do przerzucenia na nowego kompa i robię listę brakujących programów, żeby je za jednym zamachem zainstalować. Poza tym wiecie no... Andromeda wyszła i wciągnęła mnie na amen.
Ale wróciłam, tak nieco przed jajcarskimi świętami z iście jajecznymi postami.
Ale wróciłam, tak nieco przed jajcarskimi świętami z iście jajecznymi postami.
Nie mam zwyczaju dekorowania domu na Wielkanoc. Powiedzmy sobie szczerze. Ja naprawdę nie lubię świąt. Wszelkich... Ale przymusiło mnie, więc zaczęły powstawać wielkanocne dekoracje. Bo czemu by nie?
Uległam fascynującej modzie oklejania jajek sznurkiem. Pierwszy efekt prezentuje się tak. W sumie nawet mi się podoba. Nawet bardziej, niż oczekiwałam.
Jutro coś więcej. Póki co: żyję. ;-)
Pozdrawiam,
Wehlen
PS. Tak, jestem świadoma, że zdjęcie jest kiepskiej jakości. Ale chwilowo nie poradzę.
PS. Tak, jestem świadoma, że zdjęcie jest kiepskiej jakości. Ale chwilowo nie poradzę.
Wandziu, dobrze, że się pojawiłaś. Ostatnio myślałam o Tobie i nawet miałam wysłać badawczego maila, co tam u Ciebie.
OdpowiedzUsuńJajko jest świetne, uwielbiam ozdoby ze sznurka i juty. Fajnie się z ich surowością komponują brokatowe kwiaty.
Uściski posyłam.
Strasznie się wahałam z klejeniem tych kwiatków... ^^'
UsuńDawno Cie nie było, ale dobrze że wracasz i to od razu z taką fajną pisanką :)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
Usuń